Uwielbiam zbierać zioła, wciąż się ich uczę i fascynuje mnie fakt, że w przyrodzie każda rzecz ma swoje miejsce i zastosowanie, nie ma niepotrzebnych roślin.
Na początek popularna pokrzywa. Oczywiście najlepiej ją zbierać w maju, ale wciąż można spotkać wiele młodych roślinek o wysokości ok 20 cm, które jeszcze nie zakwitły. Żadne zioło kupione w sklepie nie ma takiej energii jak to zebrane własnoręcznie. Oczywiście zbieramy zioła tylko z dala od miasta i ulic szybkiego ruchu.
POKRZYWA ZWYCZAJNA (Urtica dioica)
Działa moczopędnie, usuwa gorąco (jest lekko wychładzająca w lekkich naparach), w dużym stężeniu przez zawartość żelaza może wywołać gorąco w wątrobie, szczególnie w połączeniu z miodem lub alkoholem.
Działa oczyszczająco, lekko obniża ciśnienie krwi, poprawia poziom hemoglobiny we krwi.
Herbata z kilku listów świeżej pokrzywy jest pyszna, ma delikatny smak i aromat. Warto pić w sezonie świeże zioła. To nasze lato tak krótko trwa, jeszcze wiele miesięcy, podczas których będziemy zdani na te suszone.
Wysuszone zioła przechowuję w szklanych słoikach albo w papierowych torebkach.
FIOŁEK TRÓJBARWNY (Viola tricolor), potocznie zwany bratkiem polnym.
Również działa oczyszczająco szczególnie na krew, uszczelnia ściany naczyń włosowatych. Działa moczopędnie i lekko wychładzająco. Poprawia przemianę materii, wzmacniając wątrobę. Pomocny przy pozbywaniu się zmian trądzikowych.
To moje ulubione zioło, jest piękne, delikatne, niewinne, wzruszające. Zbieramy je razem z dziećmi. Tola zajada zawsze kwiatki podczas spacerów. Oprócz herbatki ze świeżego lub suszonego ziela dodaję kwiatki do sałatek, ozdabiam nimi letnie potrawy.